wtorek, 17 września 2013

Potrójne obłóczyny

W poniedziałek 9 września o godzinie 8.00 rozpoczął się w Zambii trzeci semestr szkolny.
W poniedziałek 9 września o godzinie 8.00 siostra Maria, nasza przełożona, oficjalnie przedstawiła mnie i Judytę, jako nowe wolontariuszki z Polski.

Pre-school
- Idziemy do przedszkola- powiedziała siostra - Weźcie aparat. Zrobię wam kilka zdjęć.

Na dziedzińcu przedszkola czekała na nas gromadka dzieci. Dzieciaki w wieku od 3 do 6 lat, w liczbie ok. 70. Stały w ośmiu rzędach. W pierwszym chłopcy, w drugim dziewczynki, na przemian, aż do ósmego. Na powitanie zaśpiewały dla nas piosenkę po angielsku.

Przywitałyśmy się z każdą z nauczycielek. Było ich cztery, dodatkowo dwie panie do pomocy.
Judyta powiedziała coś od siebie. Ja podziękowałam za część artystyczną…

Uwieńczeniem spotkania były czitengi. Czitenga to wzorzysty materiał ok. 2 m. długości i 1.10m. szerokości. Presilla, jedna z nauczycielek, opasała mnie wokół bioder różno-wzorzystym, biało- czarnym materiałem. Tego materiału wystarczyło, aby okręcić mnie dwa razy dookoła. Powstała spódnica, długa, aż do ziemi.

Na koniec zaśpiewałyśmy piosenkę: „If you happy, if you know it, clap your hands”

Basic School
Przyszła siostra Maria, która na kilka minut zniknęła nam z oczu i mówi:
- Teraz idziemy do szkoły podstawowej, musimy być elastyczne, już tam na nas czekają.

A w szkole… W szkole powtórka z rozrywki, tylko w wersji rozszerzonej. Jeden z nauczycieli, wydelegowany na lidera, wskazał na murowany schodek.
- Stańcie tutaj- dodał.

Piosenka na powitanie. Dzieciaki ustawione w kilku rzędach, na przemian męskich i żeńskich. Głos zabrał lider.
- To jest…- przerwał. Odkręcił się do mnie i pyta. – Jak się nazywasz?
- Gosia- odpowiadam uśmiechając się.
- A to jest…- kontynuuje lider, odwraca się i tylko kiwa głową…
-Judyta- odpowiada Judyta.
-Dzudyta. Juudyta. Witamy was w naszej szkole i witamy was w Mansie- dodał po chwili.

Siostra Maria, niczym paparazzi, nadal robi nam zdjęcia. Po chwili podchodzi i rozbiera mnie z czitengi, którą dostałam w przedszkolu. To samo zrobiła z Judytą. Dzieciaki zaczęły się śmiać. Ja popatrzyłam na Judytę, ona na mnie i tylko wzruszyłyśmy ramionami.
Okazało się, że za nami stały dwie panie. Miały dla nas nowe czitengi. Siostra Maria wybawiła je z opresji, ponieważ nie wiedziały, co zrobić z tymi, które miałyśmy na biodrach.
Tym razem czitengi miały wielkie kwiaty. Kwiaty koloru brązowo-żółto-niebieskiego.
Panie asystentki ubrały nas w nowe spódniczki. Dodatkowo posypały nasze głowy płatkami kwiatów.
Może w Zambii również istnieje powiedzenie: „Gość w dom, Bóg w dom”?...

Mazzarello Tailor Skills
15 minut odpoczynku. Słyszę pukanie do drzwi. Otwieram drzwi i widzę elegancko ubraną panią. Uśmiecha się do mnie i mówi:
- Siostra Maria przysłała mnie po was. Wszyscy są gotowi, aby was przywitać.
Poszłyśmy za elegancko ubraną panią do Szkółki Krawieckiej.
Zanim weszłyśmy do sali, zdjęłyśmy czitengi, które dostałyśmy w szkole. Zgodnie z sugestią siostry.
- Tutaj też mają dla was prezent- uśmiecha się siostra i bierze ode mnie aparat.
Weszłyśmy do sali. Piosenka na powitanie. Sześć kobiet i jeden mężczyzna siedzieli przy stolikach z maszyną do szycia.
Elegancko ubrana pani przedstawiła się jako nauczycielka w tej szkółce. Przywitała nas a potem wskazała na mężczyznę i dwie kobiety.
- Szyją oni mundurki dla dzieciaków z przedszkola i ze szkoły- powiedziała- a te kobiety tutaj- pokazała ręką na panie siedzące w tylnej części sali- uczą się szyć.

Na koniec dostałyśmy trzecią tego dnia czitengę. Zawiązałam ją sobie wokół bioder. Wszystkie panie się śmieją.
- Coś źle zrobiłam?- pytam nauczycielkę.
- Dobrze, dobrze- odpowiada i dalej się uśmiecha.

Siostra Maria zakończyła całą ceremonię.
- Te wolontariuszki zostawiły w Polsce swoja pracę. Nie przyjechały tutaj, aby pokazać, że są lepsze. Przyjechały, aby podzielić się z Wami swoimi umiejętnościami. Przyjechały, aby dzielić z wami swój czas.





1 komentarz:

  1. Pani Małgorzato, czy interesują Panią ubrania dla dzieci (stan bardzo dobry)? Elwira

    OdpowiedzUsuń